Błędy w strukturze marketingu i sprzedaży B2B
Widziałem to dziesiątki razy. Firma zatrudnia dobrych handlowców, uruchamia kampanie marketingowe, inwestuje w CRM – a wyniki sprzedaży i tak rozczarowują. Problem rzadko leży w kompetencjach ludzi czy jakości produktu. Najczęściej winę ponosi wadliwa struktura organizacyjna działu marketingu i sprzedaży.
Te same błędy organizacyjne pojawiają się w różnych firmach B2B, niezależnie od branży. Błędy, które sprawiają, że nawet najlepsi handlowcy spędzają 70-90% czasu na działaniach nieproduktywnych, a marketing działa w oderwaniu od realnych wyników sprzedażowych.
1. Brak podziału pracy: handlowcy kwalifikują leady zamiast sprzedawać
Czym jest ten błąd?
W większości firm B2B handlowcy robią wszystko – od pierwszego kontaktu z leadem, przez jego kwalifikację, aż po finalizację sprzedaży. Brzmi logicznie, prawda? W końcu to oni znają produkt i potrafią rozmawiać z klientem.
Problem polega na tym, że kwalifikacja leadów i finalizacja sprzedaży to dwa zupełnie różne rodzaje pracy, wymagające innych kompetencji i pochłaniające różną ilość czasu.
Co to znaczy dla biznesu?
Dobry handlowiec B2B kosztuje 15-25 tys. zł miesięcznie (wynagrodzenie + koszty pośrednie + narzędzia + szkolenia). Jeśli taki specjalista spędza 40-50% czasu na telefonach kwalifikacyjnych do zimnych leadów, płacisz 6-12 tys. zł miesięcznie za pracę, którą mógłby wykonać ktoś z pensją 5-7 tys. zł.
W skali roku, przy zespole 5 handlowców, to strata rzędu 300-400 tys. zł w nieefektywnie wykorzystanych zasobach.
Jak powinno być?
Sytuacja idealna wygląda tak: handlowcy otrzymują już zakwalifikowane szanse sprzedaży (SQL – Sales Qualified Leads) i mogą się w 100% skoncentrować na prowadzeniu rozmów z klientami gotowymi do zakupu. Proces kwalifikacji wykonuje dedykowany zespół (SDR/BDR lub pre-sales), który:
- Weryfikuje, czy lead spełnia kryteria idealnego klienta (budżet, decyzyjność, potrzeba, timing)
- Przeprowadza wstępną rozmowę odkrywczą
- Ocenia gotowość do zakupu (scoring)
- Przekazuje handlowcom tylko te leady, które mają realną szansę konwersji
Mierniki:
- % czasu handlowca poświęconego na rozmowy z kwalifikowanymi szansami (cel: min. 70%)
- Wskaźnik konwersji SQL → klient (powinien rosnąć przy lepszej kwalifikacji)
- Koszt pozyskania klienta (CAC) – przy podziale pracy spada
2. Brak wsparcia: handlowcy tracą 70-90% czasu na działania nieproduktywne
Czym jest ten błąd?
Znasz ten scenariusz: zatrudniasz handlowca, dajesz mu telefon, komputer, samochód, dostęp do CRM i mówisz: "Masz budżet do zrealizowania – reszta zależy od Ciebie". Handlowiec jest w 100% samodzielny. Musi sobie sam zorganizować bazę kontaktów, sam zaplanować kampanie, sam dotrzeć do decydentów.
Efekt? Spędza 10-30% czasu na tym, co przynosi wartość (rozmowy z klientami, negocjacje, dopasowywanie produktu), a resztę na działania wspomagające: budowanie list, wysyłanie maili, dzwonienie na zimno, aktualizację CRM.
Co to znaczy dla biznesu?
Handlowiec B2B w segmencie premium (długi cykl sprzedaży, wartość kontraktu 100-500 tys. zł+) powinien koncentrować się na czynnościach, w których jego ekspertyza i doświadczenie mają realny wpływ na wynik:
- Prowadzenie rozmów odkrywczych
- Prezentacje i demo
- Budowanie relacji z decydentami
- Negocjacje warunków
- Finalizacja transakcji
Wszystko inne – prospecting, budowa baz, kampanie email, wstępna kwalifikacja – może wykonać ktoś tańszy i wyspecjalizowany w tych aktywnościach.
Jeśli płacisz 20 tys. zł za handlowca, który 70% czasu spędza na czynnościach warte 5 tys. zł, przepalasz około 10 tys. zł miesięcznie na osobę. W zespole 10-osobowym to 100 tys. zł miesięcznie, czyli 1,2 mln zł rocznie.
Jak powinno być?
Zapewnij handlowcom wsparcie operacyjne:
- Dedykowany zespół do budowy baz danych (prospecting, research, wzbogacanie kontaktów)
- Marketing automation dostarczający ciepłe leady z kampanii email i LinkedIn
- Pre-sales/SDR wykonujący pierwsze rozmowy kwalifikacyjne
- CRM z gotowymi widokami i automatyzacją raportowania
Cel: handlowiec poświęca minimum 70% czasu na działania bezpośrednio produktywne – rozmowy z kwalifikowanymi leadami o wysokim scoringu.
Mierniki:
- % czasu poświęconego na rozmowy z klientami (tracking w CRM lub kalendarz)
- Liczba spotkań/rozmów kwalifikacyjnych tygodniowo (powinno rosnąć)
- Średnia wartość pipeline'u na handlowca (rośnie, gdy koncentruje się na dobrych szansach)
3. Marketing oderwany od sprzedaży: działania, które nie generują leadów
Czym jest ten błąd?
Widzę to szczególnie często w firmach produkcyjnych: dział marketingu prowadzi działania wizerunkowe, organizuje targi, dba o media społecznościowe, tworzy materiały promocyjne – a dział sprzedaży działa zupełnie osobno, z dramatycznie większym budżetem.
Marketing nie ma kontaktu ze sprzedażą. Nie wie, czy jego działania przekładają się na wyniki. Mierzy lajki, zasięgi, udział w targach – ale nie mierzy leadów marketingowych (MQL) ani sprzedażowych (SQL).
Sprzedaż z kolei nie rozumie, co robi marketing, i nie dostarcza feedbacku. Efekt: dwa zespoły, dwa budżety, zero synergii.
Co to znaczy dla biznesu?
W firmach o obrocie 10-50 mln zł budżet marketingu to często 200-500 tys. zł rocznie. Jeśli marketing nie generuje mierzalnych leadów, ten budżet jest de facto wydany na "poprawę reputacji" – niemierzalny, trudny do optymalizacji, oderwany od P&L.
W tym czasie sprzedaż generuje leady własnymi siłami (cold calling, networking, polecenia) – drogo i wolno.
Jak powinno być?
Działania marketingowe muszą się bezpośrednio przekładać na lejek sprzedażowy:
- Marketing generuje leady marketingowe (MQL) – osoby, które wykazały zainteresowanie (pobrały ebook, zapisały się na webinar, odwiedziły stronę pricing wielokrotnie).
- MQL są pielęgnowane kampaniami nurture, aż osiągną gotowość do rozmowy.
- Najlepsze MQL trafiają do pre-sales/SDR w celu kwalifikacji.
- Zakwalifikowane leady (SQL) przekazywane są do handlowców z pełnym kontekstem (skąd przyszły, jakie treści czytały, jaki problem zgłaszają).
- Sprzedaż dostarcza feedback marketingowi: które źródła leadów najlepiej konwertują, jakie obiekcje się powtarzają, jakie pytania zadają klienci.
Mierniki:
- Liczba MQL miesięcznie (z podziałem na źródła)
- Wskaźnik konwersji MQL → SQL → klient
- Koszt pozyskania MQL i CAC w rozbiciu na kanały
- % leadów SQL pochodzących z marketingu (cel: min. 40-60%)
SLA marketing–sprzedaż:
Ustalcie pisemnie:
- Definicję MQL i SQL (kryteria scoringowe)
- Czas, w jakim sprzedaż kontaktuje się z SQL (np. 24h)
- Format i częstotliwość feedbacku ze sprzedaży do marketingu
4. Brak pracy z leadami marketingowymi: tracisz szanse, zanim staną się gotowe
Czym jest ten błąd?
Lead marketingowy (MQL) to osoba, która wykazała zainteresowanie, ale jeszcze nie jest gotowa na rozmowę z handlowcem. Czytała Twojego bloga, pobrała whitepaper, otworzyła kilka maili, odwiedziła stronę pricing – ale nie wypełniła formularza kontaktowego i nie podniosła słuchawki.
Większość firm albo w ogóle nie identyfikuje takich leadów (bo nie ma narzędzi do trackingu zachowań), albo je ignoruje, czekając aż sami się zgłoszą.
To błąd. Dlaczego?
Co to znaczy dla biznesu?
- Konkurencja Cię wyprzedzi. Jeśli nie zareagujesz, zrobi to ktoś inny. Lead, który pojawił się na Twoim radarze, prawdopodobnie jest też na radarze 2-3 konkurentów. Kto pierwszy go zaangażuje, ten buduje relację.
- Część leadów jest już gotowa – tylko się nie odzywają. Może mają obecnego dostawcę i nie widzą powodu, by szukać alternatywy. Może czekają na koniec kwartału budżetowego. Może po prostu nie lubią wypełniać formularzy. Bez Twojego działania skonwertują u konkurencji.
- Bez wsparcia lead nigdy nie dojdzie do zakupu. Proces zakupowy B2B angażuje 6-10 decydentów i trwa miesiącami. Część leadów potrzebuje edukacji, case studies, dodatkowych danych, by przekonać wewnętrznych stakeholderów. Jeśli im tego nie dostarczysz, proces zakupowy się zatrzyma.
Jak powinno być?
Pracuj z leadami marketingowymi aktywnie:
- Identyfikuj zachowania wskazujące na zainteresowanie (marketing automation, website tracking, LinkedIn engagement).
- Dostarczaj im kolejne treści odpowiadające na pytania na ich etapie journey (np. lead czytał artykuł "Czym jest automatyzacja marketingu" → wyślij mu case study wdrożenia).
- Kwalifikuj proaktywnie – zadzwoń, napisz spersonalizowanego maila, zaproś na webinar. Dowiedz się, kim są, na jakim są etapie, czego potrzebują.
- Pielęgnuj (nurture) kampaniami email dopasowanymi do etapu (awareness → consideration → decision).
Mierniki:
- Liczba MQL zidentyfikowanych miesięcznie
- % MQL, z którymi podjęto aktywny kontakt
- Wskaźnik konwersji MQL → SQL przy aktywnym nurture vs brak działania
- Czas przejścia z MQL do SQL (velocity)
5. Zbyt mało contentu, zbyt długa produkcja: przegrywasz walkę o uwagę
Czym jest ten błąd?
Marketing stara się tworzyć wysokowartościowe, „epickie" treści: raporty branżowe, białe księgi, głębokie analizy. Produkcja takiego materiału zajmuje 3-6 miesięcy. W tym czasie zespół jest zajęty i nie tworzy nic innego – albo produkuje tylko niewielkie ilości treści pomocniczych.
Efekt: masz 1-2 duże materiały rocznie i niewiele więcej.
Co to znaczy dla biznesu?
Żeby dotrzeć do decydentów B2B, musisz być widoczny regularnie, w wielu kontekstach, odpowiadając na różne potrzeby. Jeden raport kwartalny, choćby genialny, tego nie zapewni.
Problemy:
- Trudno dotrzeć do szerokiej grupy z jednym contentem – musisz włożyć ogromny budżet w dystrybucję (reklamy, PR).
- Wiele osób zobaczy ten sam content wielokrotnie (zjawisko wypalenia), a i tak nie dotrze on do wszystkich.
- Nie adresujesz różnorodnych potrzeb – decydenci są na różnych etapach journey, mają różne pytania, różne obiekcje. Jeden temat tego nie obsłuży.
W rezultacie tracisz szanse, bo po prostu nie jesteś obecny, gdy lead szuka odpowiedzi.
Jak powinno być?
Zamiast jednego epickiego raportu kwartalnego, twórz więcej treści o średniej wartości, regularnie i konsekwentnie:
- Artykuły blogowe (1-2 tygodniowo)
- Krótkie analizy i komentarze do trendów
- Case studies i mini-studia przypadków
- Posty LinkedIn z konkretnymi insightami
- Webinary i Q&A
- Checklisty, szablony, kalkulatory
Klucz: każda treść powinna zawierać unikatowy insight lub know-how – nie ogólniki, ale konkretne dane, doświadczenie, proces, narzędzie.
Zmiana podejścia:
- Zamiast 6 miesięcy na raport → 2 tygodnie na artykuł oparty na danych z projektów
- Zamiast jednej wielkiej analizy → seria 10 krótszych materiałów odpowiadających na konkretne pytania
- Recykling: webinar → transkrypt → 3 artykuły → 10 postów LinkedIn → FAQ
Mierniki:
- Liczba publikowanych treści miesięcznie (cel: min. 4-8 w zależności od zasobów)
- Ruch organiczny na blogu (wzrost dzięki szerszemu pokryciu tematów)
- Liczba MQL generowanych przez content (tracking w MA)
- Engagement (czas na stronie, powracający użytkownicy, udostępnienia)
FAQ: Najczęstsze pytania o strukturę marketingu i sprzedaży B2B
1. Czy małe firmy (30-50 osób) też potrzebują podziału na role sprzedażowe?
Tak, choć w uproszczonej formie. Nawet w małym zespole możesz zatrudnić jedną osobę do prospectingu i kwalifikacji, a handlowców skupić na finalizacji. Alternatywnie – zlecić prospecting i Pre-Sales na zewnątrz (np. agencji go-to-market).
2. Jak szybko zobaczymy efekty poprawy struktury marketingowo-sprzedażowej?
Pierwsze sygnały (więcej czasu handlowców na rozmowy, lepszy scoring leadów) – 30-60 dni. Wzrost liczbySQL i skrócenie cyklu sprzedaży – 90-120 dni. Pełny wpływ na ROI – 6-12 miesięcy, bo zależy od długości cyklu sprzedaży w Twojej branży.
3. Czy warto inwestować w marketing automation, jeśli jeszcze nie mamy dużo contentu?
Marketing automation bez treści to pusta skorupa. Zacznij od minimum 10-15 treści (artykuły, case studies, lead magnety), a dopiero potem automatyzuj dystrybucję i nurture. Alternatywnie – uruchom oba równolegle, ale z realnym planem produkcji contentu.
4. Jak mierzyć, czy podział ról działa?
Śledź: % czasu handlowca na rozmowach z SQL, wskaźnik konwersji SQL → klient, velocity (czas przejścia przez pipeline), CAC. Jeśli po 90 dniach handlowcy mają więcej spotkań, a CAC spada – działa.
5. Co zrobić, jeśli sprzedaż nie chce współpracować z marketingiem?
Ustalcie wspólne cele (np. liczba SQL miesięcznie) i mierniki jakości (conversion rate). Wprowadźcie cotygodniowe syncs. Najważniejsze: pokaż sprzedaży, że leady z marketingu faktycznie konwertują – wtedy opór zniknie.
Błędy w strukturze marketingu i sprzedaży B2B - co zrobić jutro
Błędy w strukturze marketingu i sprzedaży B2B kosztują firmy setki tysięcy złotych rocznie w utraconych szansach i zmarnowanych zasobach. Najczęstsze to:
- Brak podziału pracy – handlowcy tracą czas na kwalifikację zamiast sprzedawać
- Brak wsparcia – 70-90% czasu idzie na działania nieproduktywne
- Marketing oderwany od sprzedaży – budżet bez mierzalnego wpływu na pipeline
- Ignorowanie leadów marketingowych – tracisz szanse, zanim dojrzeją
- Zbyt mało contentu – nie jesteś widoczny, gdy lead szuka odpowiedzi
Błędy w strukturze marketingu i sprzedaży B2B - jak zacząć zmianę?
Aby pokonać krytyczne błędy w strukturze marketingu i sprzedaży B2B i zacząć, najpierw zmierz kluczowe wskaźniki: realny czas handlowców spędzany z klientami, liczbę generowanych MQL-i oraz częstotliwość publikacji treści. Następnie, zamiast rewolucji, wybierz jeden obszar do poprawy na najbliższe 90 dni, ustal dla niego mierzalne cele i cotygodniowy rytm przeglądów. Pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest konsekwentne testowanie i iteracja, a nie natychmiastowa perfekcja.




