Dlaczego większość firm marnuje 70% energii na niewłaściwych prospektów
Rozmawiam niemal codziennie z firmami, które planują ekspansję – szczególnie zagraniczną. I widzę ten sam wzorzec: świetny produkt, ambitne plany, ale rozwój biznesu prowadzony jest chaotycznie. Cold calle wysyłane masowo, brak systematyzacji, zespół goni za każdym leadem. Efekt? Spalenie budżetu i energii bez wymiernych rezultatów.
W tym artykule pokażę cztery konkretne kroki, które sugeruję każdej firmie B2B przy rozważaniu business development w 2026 – niezależnie od tego, czy testujecie nowy rynek, czy chcecie działać bardziej ekonomicznie. To podejście, które stosuję również w mojej codziennej pracy, a każdy krok oparty jest na rzeczywistych doświadczeniach z kampanii outboundowych na rynkach międzynarodowych.
Dla kogo jest ten materiał? Dla dyrektorów sprzedaży i CEOs firm B2B, którzy planują ekspansję (zwłaszcza zagraniczną), posiadają ograniczone zasoby i szukają sprawdzonego schematu działania – bez wydawania fortuny na narzędzia i konsultantów.
Krok 1: Zdefiniuj swoje pole działania – trzywarstwowy ICP
Pierwsza zasada skutecznego business development w 2026: jeśli Wasz zespół nie potrafi opisać kupującego w 30 sekund, nie jesteście gotowi na wyjście na rynek.
Brzmi ostro? Może. Ale widziałem zbyt wiele zespołów, które ruszały z kampaniami bez jasnego obrazu klienta. Efekt: marketing mówi jedno, sprzedaż drugie, a produkt zostało zaprojektowane z myślą o kimś zupełnie innym.
Trzy poziomy ICP: od ideału do eksperymentu
Zamiast tworzyć jeden, "uniwersalny" profil klienta, sugeruję mapowanie trzech poziomów:
1. Idealny ICP (Core ICP)
To profil w 100% dopasowany do Waszego produktu. Klienci, których już posiadacie lub o których myśleliście podczas projektowania rozwiązania. To Wasz "sweet spot" – segment, w którym macie najwyższą konwersję i najkrótszy cykl sprzedaży.
2. Przyległy ICP (Adjacent ICP)
Profil bliski idealnemu pod względem branży lub wyzwań, ale dający inną perspektywę rynkową lub punkt cenowy. Przykład: jeśli Waszym ideałem jest mid-market, przyległym ICP mogą być firmy enterprise. Dzięki temu dywersyfikujecie pipeline i cykle sprzedażowe. Mniejsze firmy mają zazwyczaj prostsze procesy zakupowe (procurement) i sprzedaż jest bardziej transakcyjna. Enterprise to dłuższy proces, ale wyższe wartości kontraktów.
3. Eksploracyjny ICP (Exploratory ICP)
Obszar do testowania pomysłów i wyjścia poza pierwotne założenia produktu. Może to być dodatkowa funkcja pozycjonowana specjalnie dla tej grupy lub inny model cenowy – nie tylko oparty na feature'ach, ale także na dodatkowych usługach (np. wsparcie, konsulting, onboarding).
Trzy wymiary definicji klienta
Po zidentyfikowaniu poziomów ICP przejdźcie do trzech wymiarów:
A. Typ firmy
Branża, model biznesowy, wielkość (przychody, liczba pracowników), географія. Zależy to wyłącznie od Waszego produktu. Przykład: dla Flowmore to zwykle firmy B2B Tech, 30–500 osób, obroty 10M+ PLN, planujące ekspansję zagraniczną.
B. Wydarzenie wyzwalające (Trigger Event)
To coś, co możecie wykorzystać w działaniach outboundowych, aby ocenić, czy to właściwy moment na kontakt. Żyjemy w erze, w której personalizacja treści już nie wystarcza – komunikat musi być trafny i idealnie dopasowany w czasie.
Przykłady trigger events:
- otwarcie nowego oddziału (np. w DACH);
- masowa rekrutacja (sygnał wzrostu);
- zamknięcie rundy inwestycyjnej;
- przetasowania w zespole (nowy CMO, VP Sales);
- udział w programie eksportowym (PAIH, PARP).
Nie możemy w pełni kontrolować timingu, ale możemy przeprowadzić research i w wielu przypadkach znaleźć te sygnały. Jeśli firma, realizując business development w 2026, otworzy nowy oddział w Niemczech, to jest to pretekst do zaprezentowania rozwiązania wspierającego ekspansję.
C. Bolączki persony (Persona Pain)
Nie sprzedajemy firmom – sprzedajemy ludziom. Kluczowe jest zrozumienie, co jest ważne dla Waszej persony:
- Co ułatwia jej codzienną pracę?
- Co pomaga w awansie lub prezentacji przed zarządem?
- Jakie problemy są specyficzne dla jej roli, branży i rynku?
Dowiecie się tego przez eksperymentowanie, rozmowy i zadawanie pytań. To najlepszy sposób. Problemy mogą być bardzo różne – te same stanowiska w różnych branżach mają zupełnie inne wyzwania.
Złota zasada:
Strategia go-to-market nie leży tylko po stronie sprzedaży czy marketingu. GTM to coś, w co powinna być zaangażowana cała firma – od produktu po customer success. Wszyscy muszą być zsynchronizowani i mówić tym samym językiem.
Jeżeli interesuje Cię temat ekspansji, pobierz mój najnowszy e-book:

Krok 2: Zbuduj komunikat oparty na konsekwencjach, nie funkcjach
Większość firm popełnia ten sam błąd: skupia się na funkcjach produktu. "Mamy chatbota AI", "Nasz system integruje się z 50 platformami", "Oferujemy dashboard w czasie rzeczywistym".
Problem? Nikogo to nie obchodzi.
Od funkcji do konsekwencji: schemat transformacji
Skuteczny komunikat przechodzi przez trzy poziomy:
Funkcja (Feature) → Wynik (Outcome) → Konsekwencja (Consequence)
Przykład:
| Funkcja | Wynik | Konsekwencja |
| Chatbot AI | Skraca czas odpowiedzi o 40% | Zwiększa CSAT i redukuje odejścia klientów |
| Automatyzacja kwalifikacji leadów | Handlowcy oszczędzają 10h/tydzień | Zespół sprzedaży fokusuje się na closingu, przychody rosną o 20% |
| Pre-sales po angielsku | Umówione spotkania z decydentami DACH | CEO wie, czy rynek jest wart inwestycji – bez budowy lokalnego zespołu |
Skupcie się nа problemie, nie produkcie
Niezależnie, czy wykonujecie cold call, cold email, czy kontakt przez LinkedIn – nie mówcie, co robi Wasz produkt. Zacznijcie od problemu:
"Widzę, że niedawno otworzyliście oddział w Berlinie. Większość polskich firm tech, z którymi pracuję, ma wtedy jeden problem: brak przewidywalnego pipeline'u na niemieckim rynku. Handlowcy z Polski nie znają lokalnych realiów, a budowa zespołu in-market to koszt 300k+ EUR rocznie. Dlatego...".
To nie jest pitch produktu. To rozmowa o wyzwaniu, które rozumiecie lepiej niż sam prospect.
Złota zasada:
Wasz pitch to nie opis produktu. To diagnoza problemu + wizja rozwiązania + konkretny pierwszy krok.
Krok 3: Systematyzacja outboundu – maksymalnie trzy narzędzia
Wiele mówi się teraz o "inżynierii go-to-market" (GTM engineering) – to w zasadzie nowa nazwa na RevOps. Świetnie, ale może przytłoczyć osoby, które dopiero zaczynają albo mają ograniczone budżety. W business development w 2026 nie musicie od razu kupować pełnego stacku enterprise i zatrudniać "inżyniera GTM".
Minimalistyczny stack dla business development w 2026
Rekomenduję maksymalnie trzy–cztery narzędzia:
1. List Builder (budowanie list i dane)
Obligatoryjne. Potrzebujecie danych dobrej jakości. Opcje:
- Apollo – szeroki zasięg, dobre filtrowanie;
- Clay – potężne, ale wymaga nauki;
- alternatywy bardziej przystępne cenowo (czytajcie opinie na G2, pytajcie na LinkedIn i w społecznościach).
2. Warstwa wykonawcza
- E-mail: Jeśli chcecie prowadzić efektywne kampanie cold emailowe, zwróćcie uwagę na dostarczalność (deliverability). Narzędzia takie jak MailDozo dbają o domeny i infrastrukturę – to kluczowe w outboundzie.
- LinkedIn: Natywne podejście (bez automatyzacji naruszającej ToS) lub narzędzia wspierające research i personalizację.
- Dialer/telefonia: Aircall, CloudTalk lub inne – jeśli dzwonicie lokalnie, zwykły telefon też działa.
3. CRM
Nie musicie od razu sięgać po Salesforce Enterprise. Na początku CRM to Wasz wewnętrzny tracker. Możecie zacząć od:
- Notion (jeśli lubicie elastyczność);
- Pipedrive (prosty, intuicyjny);
- HubSpot (darmowy plan wystarczy na start).
Kluczowe pytanie: jaki cel stawiacie przed CRM-em? Nie wybierajcie narzędzia, bo "wszyscy go używają". Sprawdźcie UX/UI i preferencje Waszego zespołu.
Proces ważniejszy niż liczba narzędzi
Widziałem zespoły z budżetem 50k EUR na narzędzia, które nie generowały leadów. I widziałem zespoły z trzema narzędziami za 200 EUR miesięcznie, które wypełniały pipeline.
Różnica? Proces i dyscyplina.
Złota zasada:
100 aktywności dziennie nie równa się sukcesowi. Ale 10 wartościowych rozmów dziennie – zdecydowanie tak.
Krok 4: Pętla feedbacku – traktuj BD jak produkt
To prawdopodobnie najważniejsza część całego systemu business development w 2026. Nie możecie pójść dalej, ustabilizować procesu i uczynić go skalowalnym bez tego punktu.
Musicie traktować swój business development jak produkt.
Co logować i analizować?
Logujcie do CRM-u:
- każdą obiekcję ("za drogo", "nie teraz", "nie widzę wartości");
- wzorce odmów ("odezwijcie się za kwartał");
- pytania, które powtarzają się w rozmowach;
- powody dyskwalifikacji;
- trigger eventy, które zadziałały (vs. te, które nie przyniosły efektu).
Cotygodniowe mini-retrospektywy
Zaplanujcie sesje analityczne (thinking sessions), podczas których:
- Przejrzycie notatki z tygodnia
- Wyciągniecie wnioski z zespołem
- Odpowiecie na trzy pytania:
- Co zadziałało?
- Co nie zadziałało?
- Co jest powtarzalne (skalowalne)?
Zbudujcie dziennik nauki (Learning Log)
Na podstawie retrospektyw twórzcie learning log. Docelowo może stać się Waszym playbookiem – kopalnią złota przy onboardingu nowych osób lub skalowaniu zespołu.
Przykładowe wpisy:
- "Trigger event: nowy CMO → wysoka odpowiedź (35%) w ciągu 2 tygodni od ogłoszenia"
- "Obiekcja 'brak budżetu' w Q4 → przesunąć kontakt na Q1, zaproponować pilot"
- "Kampania do firm po rundzie Seed → 18% conv. na spotkanie (vs. 7% baseline)"
Kluczowe:
To nie jest raport dla zarządu. To żywy dokument dla zespołu – narzędzie do codziennej pracy.
Krok bonusowy (4+1): Kwalifikuj, nie goń – zarządzaj energią
Zespoły business development marnują – szacuję – 70% energii na niewłaściwych prospektów. Przynajmniej takie mam odczucia po rozmowach z klientami i profesjonalistami z branży.
Trzy pytania testujące dopasowanie
Sugeruję użycie prostego frameworka (nazwijmy go PAU: Problem–Authority–Urgency):
A. Problem: Czy mają problem, który rozwiązujesz?
B. Authority: Czy mają władzę decyzyjną (lub dostęp do decydenta)?
C. Urgency: Czy sprawa jest pilna? (Czy mają realny trigger event lub deadline?)
Zasada:
Jeśli przynajmniej dwie z trzech odpowiedzi brzmią "tak" → idziecie dalej.
Jeśli mniej → nurturing lub prośba o referral.
Nie bójcie się dyskwalifikować
Qualify out to także cenny insight. Coś, co – jak wspomniałem wcześniej – jest powtarzalne. Możecie wyciągnąć z tego wnioski i przestać pukać do tych samych zamkniętych drzwi.
Przykład: Jeśli konsekwentnie dyskwalifikujecie firmy poniżej 50 osób, bo "nie mają budżetu", zaktualizujcie ICP i przestańcie tracić czas zespołu.
Kwalifikacja to zarządzanie energią. Im lepiej kwalifikujecie, tym więcej czasu macie na rzeczywiste rozmowy sprzedażowe.
FAQ – najczęstsze pytania o budowę funkcji business development
1. Czy muszę zatrudnić kogoś FullTime do BD, żeby zacząć?
Nie. Możecie zacząć od pół etatu lub outsourcingu (np. pre-sales as a service). Kluczowe to proces i systematyczność, nie liczba ludzi. Jedną osobę z dobrym procesem można później skalować.
2. Ile kosztuje minimalistyczny stack narzędziowy?
Realnie 200–500 EUR miesięcznie wystarczy na start (list builder + email infra + prosty CRM). Największy koszt to czas ludzi, nie software.
3. Jak długo trwa zbudowanie powtarzalnego procesu BD?
Zazwyczaj 60–90 dni. Pierwsze 30 dni to testy, błędy, research ICP. Kolejne 30–60 to optymalizacja komunikatu i trigger events. Po kwartale powinniście wiedzieć, co działa.
4. Kiedy wiem, że jestem gotowy na skalowanie?
Gdy potraficie przewidzieć: ile aktywności → ile rozmów → ile spotkań → ile MQL. Jeśli Wasz pipeline jest przewidywalny co najmniej przez dwa kolejne miesiące, możecie skalować (więcej ludzi lub budżetu).
5. Co zrobić, jeśli ciągle słyszę "nie teraz"?
To najczęstsza obiekcja w B2B. Sprawdźcie: (1) Czy timing jest dobry? (Szukacie trigger events?) (2) Czy komunikat mówi o konsekwencjach? (3) Czy rozmawialiście z właściwą personą? Często "nie teraz" oznacza "nie widzę pilności" – wtedy wróćcie do urgency w PAU.
Podsumowanie: Od chaosu do systemu
Budowanie funkcji business development w 2026 roku nie wymaga ogromnych budżetów ani armii ludzi. Wymaga systematyczności, dyscypliny i ciągłego uczenia się.
Kroki, które opisałem, to dokładnie to, co stosuję w codziennej pracy we Flowmore przy kampaniach Pre-Sales na rynkach międzynarodowych:
- Zdefiniuj pole działania – trzywarstwowy ICP + trzy wymiary (typ firmy, trigger event, persona pain).
- Zbuduj komunikat – od funkcji do konsekwencji; fokus na problemie, nie produkcie.
- Systematyzuj outbound – maksymalnie trzy narzędzia; proces ważniejszy niż stack.
- Pętla feedbacku – cotygodniowe retrospektywy, learning log, traktowanie BD jak produktu.
- Bonus: Kwalifikuj – PAU (Problem–Authority–Urgency); nie bój się dyskwalifikować.
Jeśli Wasz zespół potrafi opisać kupującego w 30 sekund, zbudowaliście komunikat oparty na konsekwencjach i macie system logowania insightów – jesteście w lepszej pozycji niż 80% firm B2B, które próbują wejść na nowe rynki.




